Pogoda w te lato nie napawała mnie optymizmem, potem wyjazdy, brak sił, ogólnie straciłam serce do mojego ogródka na balkonie i praktycznie sam musiał się sobą zająć.
Zajął się doskonale, większość roślinek przeżyła, a ja mogę cieszyć oko tym co wyrosło :)
Białe poziomki, mam jeszcze czerwone ale białe są znacznie słodsze
Pierwsza tykwa, mam jeszcze zalązki tykwy wężowej, dyni masłowej, dyni makaronowej i baby boo
Rodzynek brazylijski, bardzo leniwy, ale w końcu u mnie nie było brazylijskiej pogody
Buraki, czerwono biały w paski i żółty. Bardzo ładnie pachną, ale są małe i trzymam je na nasionka w donicach.
Różniaste marchewki. Trochę Kocur mi je zniszczył. Zrobił sobie doskonałe legowisko na liściach marchwi, ale coś tam rośnie. Okrągłe, żółte, fioletowe i
Pomidorolandia. Nie wiem które są jakie te pomidory, bo MIAŁAM PAMIĘTAĆ, gdzie jakie rozsadowe doniczki stawiam, ale jakoś zapomniało mi się i wszystko pomieszało.
Gdzieś są czarne, gdzieś gruszkowe żółte, gdzieś czerwone mini, zielone, białe podłużne....
Za to będzie więcej niespodzianek :D
Zioła moje mają kwiaty, czekam na nasionka, starannie je przechowam, a za rok posieję, gdziekolwiek będę...
Najfajniejsze są szyszki stewii :)
Buszownik Rysio w żywiole :)
Moja największa ciekawostka tego lata.
Ogórek Antylski, podobno najmniejszy ogórek świata :)
Bardzo delikatny.