Nie mam natchnienia na pisanie :)
Poza moim ogródkiem przed domem, warzywniaczkiem na balkonie,
doszła mi praca.
pracuję po 12 godzin,
później posiedzę sobie na forum,
obgadam na gg jak minął dzień z przyjaciółkami,
czasem gdzieś wyjdę...
za moment juz II dekada czerwca, wiele się zmieniło na moim balkonie, wiele urosło,
O wszystkim łatwiej było mi pisać na forum gadki krótkie notki z placu boju.
dziś chciałam się pochwalić tym co urosło albo i nie...
bo pozegnałam sie z rzodkiewkami, które puściuły dłuuuugi korzonek w dół i dłuuuuugi liść w górę ;)
Zdziczały.
Tylko jedna piękna którą zjadłam wyglądała tak :)
Marchewki -kulki w skrzyni też jakoś cienko przędą,
za to te które zadomowiły się w donicy z brzózką rosną jak oszalałe :P
Najważniejsze jednak dla mnie są pomidorki.
Co prawda nie spieszą się i rumieńca nie mają, ale one jak ja...
powoli do celu
Jestem z nich dumna :):):)
Zdjęcie sprzed miesiaca (może mniej)
A tu dzisiejsze :D