niedziela, 6 kwietnia 2014

Kwietnik

Kwietnik stary, brzydki, obdrapany, koślawy, duży i niezgrabny.
Jednym słowem, do niczego.
Tak sie wydawało mojemu M.
A ja od pierwszej chwili widziałam w nim to "coś" :)







Poza pajęczynami i kurzem, były dwie warstwy farby.
Jedna, wierzchnia brązowa odłaziła sama, druga - biała gorzej.
Na szczęście nie byly to olejne farby i dość łatwo mi poszło.
Z tego co zostało zrobiłam użytek.
Ładnie sie wkomponowało.









Do kompletu z zielnikiem, na tarasik :)






Cdn... :)